Choć uwielbiam testować nowe odcienie farb do włosów z nadzieją, że w końcu znajdę swój ideał to zazwyczaj kończy się to moim sporym rozczarowaniem. Jak było w tym przypadku? Szczerze, to ciężko jest mi określić. Z jednej strony moje włosy lekko się rozjaśniły, ale efekt zdecydowanie nie jest podobny do tego, który obiecuje producent. Dla mnie to żadna nowość, jeszcze nigdy kolor nie wyszedł mi taki jak na zdjęciach z opakowania. Jak zawsze miałam jednak nadzieję, że w końcu uda mi się uzyskać ten piękny, chłodny platynowy blond. No nic, kolejna próba znów się nie powiodła. Chyba czas wrócić do mojego ulubieńca L'oreal Recital Preference w odcieniu 9.1. Pisałam o nim w tym poście. Bardzo lubię też tą w kolorze 8.1. Jako jedyne dają chłodny, szary pigment, a odrosty mają bardzo naturalny efekt i jeszcze nigdy nie wyszły żółte.
W przypadku 11.11 odrost niestety wyszedł dosyć żółty, reszta włosów słomkowa z niewielkimi chłodnymi refleksami. Farba jest łatwa w aplikacji. Ma jednak bardzo mocny, nieprzyjemny zapach. Ostatnio farbowałam odcieniem 10.21 stockholm i kolor wyszedł bardzo zbliżony do tego. Na szczęście zawsze ratuje mnie fioletowy szampon. Nie wiem co bym bez niego zrobiła haha




INSPIRACJE:
A jak uzyskac bardzo jasny blad zblizony do bielo
OdpowiedzUsuńPomocny post, właśnie kupilam ta farbe i bede testować na swoim nieco jaśniejszym odcieniu, trzymajcie kciuki!
OdpowiedzUsuńNapisz jak wyszedl na nieco jasniejszych wloskach bo ja przed swietami tez bede testowala.
OdpowiedzUsuńUżycie tonera po malowaniu z matrixa 25 min trzymasz na głowie i żółty odcień ginie .
OdpowiedzUsuń